Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Imbramowice : niem. Ingramsdorf

gmina : Żarów

powiat : świdnicki

województwo : dolnośląskie

(50.969750, 16.576501)


Piątkowe popołudnie było dla nas pełne nadziei i wrażeń. W Imbramowicach (gmina Żarów, powiat świdnicki, woj, dolnośląskie), na jednym z tamtejszych stawów, miała miejsce niezwykła akcja, mająca na celu podniesienie z dna zbiornika szczątków samolotu zestrzelonego w tej okolicy w 1945 roku. Do udziału w akcji zaprosił nas Pan Bogdan Mucha z Żarowskiej Izby Historycznej, za co jesteśmy wdzięczni, bo dawno już takiej przygody nie przeżyliśmy. Dla Żarowskiej Izby Historycznej, jest to już drugie podejście do tego tematu. Pierwszym razem, mimo namierzenia rzekomych szczątków samolotu przez płetwonurków z Centralnego Ośrodka Nurkowego w Wałbrzychu (lokalizację wskazali świadkowie), nie udało się doprowadzić do nawet jednej próby ich podniesienia, ponieważ odległość od brzegu okazała się tak duża, że zabrakło lin. Tym razem, lin było pod dostatkiem.


Staw "Fabryka" tuż przed rozpoczęciem akcji


Zdjęcie satelitarne GoogleMap - czerwonymi punktami oznaczone są miejsca : na stawie - przypuszczalna lokalizacja zatopionego samolotu, na brzegu - jedyna możliwa lokalizacja ustawienia auta z wyciągarką


Początkowo było cicho i spokojnie. Oczekiwaliśmy na ciężki sprzęt z wyciągarką i liny, które miał przywieźć Pan Eugeniusz Stodolak (prezes Stowarzyszenia "GRH" Pancerni Strzegom). W międzyczasie płetwonurek wszedł do wody, aby oznaczyć boją miejsce odnalezionych poprzednim razem elementów. Warunki wtedy i tym razem były podobne. Na głębokości 4,5 m pod poziomem mętnej wody panowały zupełne ciemności, przez co płetwonurek mógł zobrazować co znalazł wyłącznie po dotyku. Od tej pory na brzegu pojawiało się coraz więcej ludzi...







Boja wskazuje miejsce, dokąd trzeba doprowadzić z widocznego na zdjęciu w głębi brzegu liny...


Z czasem na wąskiej drodze prowadzącej z Imbramowic do Dzikowej, nie było gdzie szpilki wcisnąć


W trakcie rekonesansu płetwonurek odnalazł kilka metalowych przedmiotów, ale żaden nie był częścią samolotu



A ludzie przybywają, miejscowi z Imbramowic, oraz sąsiedzi z Dzikowej i Bukowa


Kolejny przedmiot



Jeden z bohaterów dnia, Artur Świętoń spędził wiele godzin w wodzie


Oj, chcielibyśmy wiedzieć już, co tam jest na dnie?


Gdy przyjechała laweta z wyciągarką i liny, wydawało się, że wszystko pójdzie szybko


Liny które łączyliśmy na brzegu wywiezione zostały na pontonie do miejsca gdzie płetwonurek miał je zaczepić za konstrukcję leżącą pod wodą


Wiązanie lin i pasów chwilę trwało


Powiązane trzeba podać płetwonurkowi, który musi zawiązać linę na konstrukcji pod wodą


Pomocników naprawdę nie brakowało




Liny napięte, ale pierwsza próba skończyła się niepowodzeniem, jeden z węzłów nie wytrzymał i wszystko trzeba było zaczynać od nowa


Za drugim razem, pas zamocowany pod wodą do konstrukcji uległ ostrej krawędzi i został tuż po naciągnięciu przecięty. Znowu trzeba było zaczynać wszystko od nowa...


Trzecia próba zakończyła się prawie całkowitym powodzeniem



Szef operacji : Bogdan Mucha z Żarowskiej Izby Historycznej, lekkie zdenerwowanie po kilku godzinach akcji jest trudne do ukrycia. Wszyscy zresztą czekają, żeby zobaczyć co jest przywiązane do liny na jej końcu. A prędkość wyciągarki to ok. 1 metr na minutę?


No i stało się. Kilka metrów od brzegu węzeł nie wytrzymuje. Płetwonurek mimo tego, że jest już ciemno ponownie wchodzi do wody. Nie można w tej chwili odpuścić. Mieszkańcy Imbramowic zorganizowali agregat i halogeny. Nikt nie opuścił stanowiska nawet po rozpoczęciu meczu z Niemcami ;)



Liny znowu napięte


Na końcówce skuteczna okazała się również siła ludzkich mięśni. W końcu konstrukcja ujrzała światło... halogenów.


Wszyscy napierali na brzeg stawu, aby zobaczyć co "wyszło" z wody. Niestety, tym razem nie mamy samolotu. Konstrukcja okazała się być zestawem dwóch szyn od wąskotorówki,




Przekonanie, że samolot gdzieś tam na dnie jest, oparte na zeznaniu świadków jest tak silne, że na pewno nie jest to ostatnia próba jego podjęcia. Świadkowie mówili także o wydobywanych niegdyś wagonikach, co wydobyte szyny potwierdzają.

Wkrótce ciąg dalszy tej sprawy...

Relację Żarowskiej Izby Historycznej przeczytasz TUTAJ



Fotografował i przygotował : Matthias