Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Żarów : niem. Saarau

gmina : Żarów

powiat : świdnicki

województwo : dolnośląskie

współrzędne geograficzne : 50°56'46.7"N 16°29'43.8"E

 

 

 

 

Jakiś czas temu, otrzymaliśmy anonimowo plik zawierający materiały stworzone w latach 1954-1956 przez Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego we Wrocławiu z pomocą m.in. Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Świdnicy, dotyczące Zakładów Chemicznych w Żarowie. Od samego początu zestaw dokumentów posiadał klauzulę ŚCIŚLE TAJNE, którą uchylono dopiero na podstawie art. 86 ust. 3, ustawy z dnia 22 stycznia 1999 roku, o ochronie informacji niejawnych (Dz. U. nr 11 poz.95 z późn. zm.)

 

 

 

Fragment okładki teczki zawierającej wspomniane dokumenty

00 (1)

 

 

 

 

Zakłady Chemiczne w Żarowie to spuścizna „Silesii”, czyli jednego z pierwszych dużych zakładów chemicznych na Śląsku i z czasem najbadziej znanego w Niemczech. Powstał 25 października 1858 roku w Żarowie (wówczas Saarau) a jego produkcja chemiczna była bez wątpienia ważna dla gospodarki niemieckiej. Nie inaczej było po 1945 roku, gdzie już w sierpniu, tuż po zakończeniu działań wojennych podjęto próby uruchomienia zakładu, który wraz z Ziemiami Zachodnimi zgodnie z postanowieniami konferencji poczdamskiej przyznany został Polsce. Z takim podziałem powojennej europy nie zgadzali się wysiedlani masowo Niemcy, którzy dokonywali na tych terenach wielu akcji sabotażowych m.in. poprzez organizację zwaną Werwolf, wykonującą niemiecki plan dywersji i walki partyzanckiej na ziemiach utraconych przez III Rzeszę. 

 

"Na terenach historycznego Śląska, w porównaniu z Mazurami i Pomorzem, ruch był znacznie silniejszy, jeszcze w styczniu 1946 roku na około 2 miliony Niemców w Polsce, dwie trzecie mieszkało na Dolnym Śląsku w zwartych skupiskach. Województwo wrocławskie, a zwłaszcza jego sudecka część, było miejscem najbardziej aktywnej działalności pohitlerowskiego podziemia, sprzyjały temu warunki naturalne regionu. Doszło do przypadków niemożności utrzymania polskiej kontroli nad pewnymi rejonami... Niemieckie oddziały leśne terroryzowały i rabowały polską ludność cywilną, a funkcjonariuszy państwowych, obojętnie jakiej służby, zabijały. Działalność ich była tym groźniejsza, że posiadały one wspólne regionalne kierownictwo oraz korzystały z szerokiego oparcia u ludności niemieckiej. W większych miastach Dolnego Śląska (Legnica, Wrocław) jeszcze w dość długi czas po zakończeniu działań wojennych miały miejsce podpalenia budynków o szczególnym dla administracji polskiej znaczeniu. Spłonęła między innymi Wrocławska Biblioteka Uniwersytecka. Inną płaszczyzną działania pohitlerowskiego ruchu oporu było przenikanie niemieckich fachowców do warstw kierowniczych personelu licznych tam zakładów przemysłowych. Następnie utrudniali oni uruchomienie kolejnych hut, kopalń czy fabryk lub też świadomie doprowadzali do ich zniszczenia. Tak zorganizowany masowy sabotaż w przemyśle stawał się już także problemem o skali ogólnokrajowej, zwłaszcza z powodu występowania w tym regionie unikatowych zakładów przemysłowych o szczególnej wadze (kopalnie miedzi, wolframu). W wyniku polskiej kontrakcji zdołano uratować jedyną w Polsce kopalnię wolframu. W tego typu działalności sabotażowej celowała, druga pod względem znaczenia po Werwolfie, w zasadzie cywilna organizacja „Freies Deutschland”, skupiająca wielu specjalistów różnych branż, a dążąca do oderwania Dolnego Śląska od Polski. Organizacje te zniszczyły polskie fabryki: papy w Żaganiu, dachówek w Czarnej, fajansów w Zebrzydowie... 

Przez cały rok 1946, mimo trwających na Dolnym i Górnym Śląsku wysiedleń, miały miejsce walki. Na miejsce rozbitych grup powstawały nowe, nie były jednak w stanie zrealizować swego głównego celu, czyli powstrzymania akcji wysiedleńczej. Przez to też stopniowo ich aktywność słabła. Ostatnie niemieckie grupy leśne, już o zdemoralizowanym obliczu, głównie rabunkowym, działały do początków 1947 roku. Na Dolnym Śląsku do sabotażów i dywersji sporadycznie dochodziło jeszcze w 1948 roku..."

 

źródło : pl.wikipedia.org/wiki/Werwolf

 

Okładka teczki zawierającej wspomniane dokumenty,  stara sygnatura : 13/50, sygnatura archiwalna : IPN WR 053/671

00 (1)

 

 

 

 

Niemców w zdecydowanej większości wysiedlono do końca 1946 roku. Pozostawiano jedynie tych, którzy mogli być przydatni dla gospodarki, czyli byli w stanie pomóc uruchomić fabryki lub podtrzymać produkcję do czasu wyszkolenia polskich pracowników. Ostatnie wysiedlenia zatem, miały miejsce do końca 1950 roku. Gdy nie było już Niemców, organizacje dywersyjne zostały rozbite, wydawało by się, że spokojnie można budować socjalizm... Nic bardziej mylnego, o czym przkonamy się analizując wspomniany zestaw dokumentów.

 

 

Cała sprawa rozpoczyna się na początku sierpnia 1956 roku, kiedy to czujność szeregowych pracowników Zakładów Chemicznych w Żarowie : Stanisława Stańczyka i Stanisława Dzierli, być może ocaliła wiele istnień ludzkich. Wcześniej Zakłady Chemiczne w Żarowie otrzymały dwa nitratory z Wytwórni Chemicznej Nr.8 w Pionkach k/Radomia, która z kolei posiadała je z importu z Niemiec (NRD) załatwionego przez firmę Polinex. Tam najprawdopodobniej urządzenie uszkodzono w taki sposób, aby po pewnym czasie od jego uruchomienia uległo awarii. Awaria taka, ze względu na rodzaj urządzenia, oraz przerabiane w nim związki chemiczne, groziła eksplozją, która miała dokonać jak największych zniszczeń. Czy próba tego zamachu, była efektem działalności dawnych, wysiedlonych przed laty członków Werwolfu? Możliwe, bo tego typu działalność charakteryzowała oddziały Werwolf tyle, że nigdy nie przekonamy się o słuszności tej tezy...

 

 

 

 

Protokół z oględzin małego nitratora na oddziale nitracji, spisany w dniu wykrycia uszkodzeń nitratora 6 sierpnia 1956 roku przez pracowników Zakładów Chemicznych w Żarowie, strona 1, pod skanami treść protokołu

00 (1)

 

 

 

 

Strona 2 protokołu 

00 (1)

 

 

 

Treść powyższego protokołu :

"Protokół Spisany dnia 6 sierpnia 1956 roku z przeprowadzonych oględzin małego nitratora na oodziale nitracji. Obecni : Szef Produkcji, Kierownik Wydziału Półproduktów, Starszy Energetyk, Kierownik Oddziału Energetycznego, Mistrz Wydziału Mechanicznego i Sekretarz Rady Zakładowej (nazwiska znane redakcji).

Ostatnio podczas prowadzenia procesu nitracji mononitrotoulenu zauważono gwałtowne wahania temperatury. Przypuszczano, że przyczyną skoków jest przedostająca się woda z wężownic ołowianych - chłodzących. W czasie planowego rozpoczętego remontu zauważono dziurę w wykładzinie kwasoodpornej, którą spostrzegł lutacz ołowiu warsztatu mechanicznego obywatel Stanisław Stańczyk, ponadto wykładzina kwasoodporna w partiach dolnych posiadała wybrzuszenia, które zaczęto wyprostowywać, w trakcie tych czynności wytryskiwała spod wykładziny mieszanina wody i nitrotoulenu. Na podstawie tych objawów nie można było przystąpić do spawania, dlatego wycięto okienko w wykładzinie kwasoodpornej (w okolicy zauważonego otworu) o wymiarach 80mmx80mm celem ułatwienia wymycia znajdującej się pod wykładziną w/w mieszaniny. Po wycięciu w/w okienka na odwrotnej stronie zauważono nawierceniewiertłem otworu o średnicy 6,5mm na głebokosć 2,3mm (przy grubości okładziny 2,5mm) Po trzydziestodwu godzinnym płukaniu wodą, dnia 6 sierpnia 1956 roku o godz. 8.00 obywatel Stanisław Dzierla. slusarz warsztatu mechanicznego zauwazył w wyciętym okienku dziurę w płaszczu nitratora. Wymieniona na wstępie komisja stwierdziła, że dziura zauważona przez obywatela Stanisława Dzierlę. jest otworem nawierconym wiertłem o średnicy 10mm (na głębokości płaszcza 15mm) oraz pod kątem około 15 stopni otwór w płaszczu chłodzącym o średnicy 10mm, głębokosć nawiertu 9mm, wiercąc od strony wewnętrznej, (grubość blachy płaszcza zewnętrznego 15mm.) Komisja stwierdza, że wahania temperatury w czasie procesu nitracji spowodowane były przedostawaniem się wody przez wyżej omawiane otwory. W/w otwory zostały wywiercone celowo przez wykonawcę nitratora. Przedostawanie się większej ilości wody mogło spowodować przegrzanie i wybuch zawartości nitratora. Zakład posiada oprócz zamontowanego nitratora jeszcze jeden nitrator tej samej budowy nie zamontowany, a dostarczony do D.Z.Chem. przez Wytwórnię Chemiczną nr 8 w Pionkach, która z kolei otrzyała je w większych ilościach z Importu (z NRD - przyp. red.). Na tym protokół zakończono i po przeczytaniu podpisano."

Protokół podpisały wszystkie osoby wymienione na początku dokumentu wchodzące w skład komisji.

 

 

 

 

Szkic zauważonego otworu w małym nitratorze

01a

 

 

 

 

Komisja sporządzająca wspomniany protokół, to niejedyne osoby biorące udział w komisji badającej sprawę tamtego dnia. Tego samego dnia oficer operacyjny sporządził notatkę służbową, opatrzoną klauzulą ściśle tajne i złożył ją kierownikowi Powiatowego Urzędu d/s Bezpieczeństwa Publicznego w Świdnicy. Treść notatki była następująca :

 

" W dniu 6 sierpnia 1956 roku z polecenia Z-cy Kierownika Powiatowego Urzędu d/s Bezpieczeństwa Publicznego w Świdnicy por. S.L. udałem się do Dolnośląskich Zakładów Chemicznych w Żarowie powiat Świdnica w celu zorientowania się o przyczynach awarii nitratora na oddziale nitracji. Po udaniu się na oddział nitracji wraz z komisją wytypowaną przez dyrektora zakładu, po oglądnięciu nitratora i rozpytaniu się członków komisji stwierdziłem, że nitrator używany do procesu nitracji mononitrotoulenu, jest zainstalowany w zakładzie stosunkowo niedawno. Zakład D.Z.Ch. w Żarowie otrzymał dwa nitratory z Wytwórni Chemicznej Nr.8 w Pionkach k/ Radomia, który z kolei posiadał je z importu z Niemiec. Import załatwiał "Polinex". Dolnośląski Zakład Chemiczny żadnej dokumentacji nie posiada. W dolnej częsci nitratora były wywiercone otwory od wewnątrz w wykładzinie kwasoodpornej i płaszczu nitratora. (Dokładny opis w protokole oględzin z dnia 6 sierpnia 1956 roku) Na skutek wywierconych otworów celowo dokonanych przez dostawcę, w czasie pracy nitratora cienka ścianka w miejscu nawierconym w wykładzinie kwasoodpornej, została przeżarta przez kwasy i tym samym woda służąca do chłodzenia przedostała się do wkładu, którego podczas nitracji jest 2500gr. przedostanie sie większej ilości wody mogło spowodować wybuch nitratora wraz zawartością. Wycięte okienko o wymiarach 80mm x 80mm w wykładzinie kwasoodpornej zabrałem jako dowód rzeczowy. Podpisano Oficer Operacyjny ppor. M.B."

 

W niniejszym dokumencie, który sporządzono maszynowo, dokonano zapisu ręcznego z datą 7 sierpnia 1956 roku o treści następującej :

 

"W dniu 7 sierpnia 1956 roku stwierdzono dalsze małe niewidoczne otwory w ...nieczytelne (prawdopodobnie chodzi o płaszcz/obudowę) nitratora, jednak nie stwierdzono, czy miejsca te są przeborowane, gdyż nie wycinano okienek. Nastawiono się na prześwietlenie całego nitratora o co zwrócono się do Politechniki Wrocławskiej."

Teczka nie zawiera dokumentów pozwalających stwierdzić, że badania w Politechnice Wrocławskiej zostały wykonane, tym samym nie ma dokumentów stwierdzających, że drugi nitrator który otrzymały Zakłady Chemiczne w Żarowie był uszkodzony. To samo tyczy się pozostałych 4 szt., które trafiły do innych fabryk w kraju...

 

 

 

 

Wspomniana wyżej notatka służbowa sporządzona przez oficera operacyjnego 

00 (12)a

 

Ściśle tajna notatka służbowa sporządzona dnia 13 sierpnia 1956 roku we Wrocławiu przekazywała informację do tamtejszrgo Wojewódzkiego Urzędu d/s Bezpieczeństwa Publicznego o następującej treści :


"Dnia 10 sierpnia 1956 roku Sekcja I-sza Wydziału IV-go otrzymała notatkę słuzbową, dotyczacą awarii nitratora w Dolnosląskich Zakładach Chemicznych w Żarowie powiat Świdnica. Na miejsce wypadku udali się oficer operacyjny Sekcji I-szej porusznik M.H. i chorąży L.A. (nazwiska znane redakcji). W Zakładach Chemicznych w Żarowie przeprowadzono rozmowę z dyrektorem technicznym Ulatowskim. W/w rozpytany na temat zaistniałej awarii, nie umiał scharakteryzować jakie powstałyby szkody przy wybuchu nitratora, nie znał dokładnie kiedy nitratory zostały dostarczone do Żarowa, jak długo uszkodzony nitrator był w ruchu i wiele innych istotnych momentów potrzebnych do wyjaśnienia okoliczności uszkodzenia nitratora. W związku z powyższym dano wytyczne obywatelowi Ulatowskiemu, celem wyjaśnienia wszystkich powyższych zagadnień. Materiały te od obywatela Ulatowskiego odbierze pracownik PU d/s BP w Świdnicy towarzysz H., do dnia 16 sierpnia 1956 roku i prześle do Wydziału IV-go tutejszego urzedu. Na podstawie materiałów dotychczas posiadanych i materiałów które będą przesłąne ze Świdnicy, zostanie opracowana notatka do Departamentu IV-go wraz z wnioskami"

 

 

 

 

 Ściśle tajna notatka służbowa spisana przez oficerów operacyjnych Powiatowego Urzędu d/s Bezpieczeństwa Publicznego, strona 1

00 (1)

 

 

 Strona 2

00 (1)

 

 

 

 

 

 W dniu 8 sierpnia w Świdnicy, tamtejszy Powiatowy Urząd d/s Bezpieczeństwa Publicznego stworzył niniejszy dokument

00 (1)

Treść powyższej notatki brzmi :

"W załączeniu przesyłamy materiały z zaistniałego sabotażu nitratora Dolnośląskich Zakładów Chemicznych w Żarowie pow. Świdnica. Jak wynika z wstępnego dochodzenia to sabotaż ten został dokonany przez wykonawców nitratora - w tym wypadku iemcy prawdopodobnie N.R.D."

 

 

Dane dotyczące nitratora z firmy "Nagema", dokument sporządzony przez Dolnośląskie Zakłady Chemiczne w Żarowie, strona 1

 00 (13)

 

 

"Dane dotyczące nitratora z firmy "Nagema"
Omawiane nitratory firmy "Nagema" Voreinigungrolkeigener Betribe Maschinen und Aparatenbau - Grimma/Sa. zostały przekazane naszemu zakładowi z Wytwórni Chemicznej nr 8 - Pionki na podstawie polecenia C.Z.P.Erg. z dnia 23.IV.1953r. znak IZ2/1031/53 i zostały przyjęte protokołem zdawczo odbiorczym P.T. Nr. 58/53 i 73/53. Nr. inwentarzowe 1519, 1520, 1524, wartość inwentarzowa jednego autoklawu 136 428 zł.
Autoklawy te zostały nam przekazane we wrześniu i listopadzie 1953 roku w ilości 6 szt. z czego 2 zostały w zakładzie 4 wysłaliśmy prawdopodobnie do Jaworzna Zakłady Chemiczne "Azot". Autoklawy te Zakład otrzymał w stanie nowym jeden z nich został zamontowany w styczniu 1956 roku na oddziale nitracji do produkcji mononitrotoulenów. Przy montażu i uruchomieniu nie zauważono poważniejszych usterek jedynie wał od mieszadła był nieco wygięty i musieliśmy założyć dolne prowadzenie. Nitrator pracował normalnie do koca lipca, w ostatnich dniach zauważono pewne nieprawidłowości w pracy polegające na wyskokach temp. wynikłych na skutek przedostawania się wody przez otwór w płaszczu chłodzącym i wykładzinie kwasoodpornej. W czasie planowanego remontu oddziału nitracji zauważono dnia 4 sierpnia lekką wypukłość i otworek ok. 1mm w wykładzinie kwasoodpornej. Ze względu na niemożliwość zaspawania otworu z powodu znajdującego się między ścianą wykładziny a płaszczem palnego nitrozwiązku, wycięto okienko kwadratowe o wymiarach 80 x 80 mm celem wymycia substancji palneji zauważono na odwrotnej stronie nawiercony otwór średnicy 6,5 mm w wykładzinie i 10 mm otwór w płaszczu chłodzącym przewiercony na wylot. Ewentualne skutki nawierconego otworu.
W wypadku gdyby otwór posiadał większą średnicę rzędu 6 - 10 mm nastąpiłoby dostanie się większej ilości wody do mieszaniny nitrujacej powodujac wzrost temp, prowadzący w konsekwencji do wyburzenia zawartości nitratora na zewnątrz i ewentualnego zapalenia się. Tablica ze znakiem firmy na nitratorze zamontowanym uległa korozji, niżej podajemy odpis tabliczki firmowej nitratora znajdujacego się na bocznicy otrzymanego w tym samym transporcie."

 

 

Dane dotyczące nitratora z firmy "Nagema", dokument sporządzony przez Dolnośląskie Zakłady Chemiczne w Żarowie, strona 2

00 (14)

 

 

"Nagema
Maschinen und Apparateban
Golzer - Grimma SA / Kenn - Nr. 69014 Waren - Nr. 31611160 / Reg - Nr. 21335 Baujahr 1952

Nagema
Maschinen und Apparateban
Golzer - Grimma SA / Fabr. - Nr. 21335 Betr. Druck 6 atm. / Heizraum 950 Inh Betr. Druck 5 atm./ Baujahr 1952"

podpisał Naczelny inżynier I zastępca Dyrektora

 

 

 

Niestety, mimo, że teczka zawiera wiele dokumentów, zdecydowana większość z nich nie dotyczy sprawy sabotażu w Zakładach Chemicznych w Żarowie. To tak, jakby sprawy dotyczące wszystkich fabryk chemicznych na Dolnym Śląsku a nawet w kraju wpinano do teczki "Materiały dt. Zakładów Chemicznych w Żarowie..." Wniosek jest taki, że w związku z tym, iż dowody ewidentnie wskazują na niemieckiego producenta nitratorów, zaniechano dalszego postępowania w tej sprawie. Być może podstawą był fakt, że ostatecznie nikomu nic się nie stało, a próba rozdmuchiwania problemu na skalę międzynarodową, bez możliwości udowodnienia jednoznacznego, że sprawcą nawierceń był producent mogłaby sprowadzić problemy na prowadzących. Na tę tezę również nie ma potwierdzenia w dokumentach.

 

 

Dokument nakazujący złożyć teczkę obiektową dotyczącą Zakładów Chemicznych w Żarowie po zakończeniu sprawy w grudniu 1956 r.

00 (1)

 

 


Przygotował : Matthias