Labiryntarium - XI Jarmark Średniowieczny na Zamku Grodno

XI Jarmark Średniowieczny na Zamku Grodno

14 - 15 maja 2016 roku

To największa rycerska impreza rekonstrukcyjna na pewno w naszym regionie. Z roku na rok przyciąga coraz więcej widzów i rekonstruktorów, ale trudno się dziwić, bo na niemal dwa dni, miejsce to staje się prawdziwą kapsułą czasu. Po takim przeżyciu jest tyle do opowiedzenia, że trzeba by książkę napisać by wszystko opowiedzieć, dlatego ograniczam się do minimum słów, wstawiając tu dość sporo obrazów... Zapraszam do fotorelacji.

Zamek Grodno widziany z wsi Niedźwiedzica

Przed bramą główną Zamku Grodno

Ramówka imprezy jest zazwyczaj stała, czyli po otwarciu zamku dla gości, co następuje o godzinie 10.00, większość (jeśli nie wszystkie) bractw, jest już rozbita ze swoimi obozami i straganami. Później następuje odprawa dowódców (w zamkniętym gronie) by ustalić przebieg wydarzeń, po czym następuje uroczyste otwarcie Jarmarku i prezentacja wszystkich przybyłych bractw, rzemieślników i wystawców. W tym roku w ramówce ujęto tuż po otwarciu przedstawienie kukiełkowego Teatru Jarmarcznego Cives Glogoviae 1253, po czym ruszyły w kolejności turnieje : łuczniczy, bojowy lekkozbrojnych, bojowy ciężkozbrojnych i na miecz jednoręczny. Po tych wszystkich zmaganiach (łuczniczy trwał do wieczora) w oczekiwaniu na bitwę odbył się koncert zespołu Dziwoludy z Wrocławia, który gra muzykę średniowieczną (były i hity np. z Wiedźmina). W tak zwanym międzyczasie można było obserwować życie obozowe rycerstwa, pokazy tańców dawnych, różne inscenizacje historyczne, postrzelać z łuku itp... Punktem kulminacyjnym jak zwykle była BITWA! W tym roku przygotowany scenariusz odtworzono z najwyższą starannością, co dało publiczności wiele powodów do zadowolenia. Po bitwie odbył się kolejny koncert, tym razem zespołu Jar, po czym oficjalne zakończono pierwszy dzień Jarmarku. Życie na zamku po tym jednak nie zamiera, bowiem wtedy właśnie rozpoczyna się część dla rekonstruktorów - biesiada z wieloma atrakcjami (turniej bardów, „ławeczka”, turniej jedzenia…), ale wszystko to już poza okiem gapiów i obiektywów...